Wiele badań dowodzi, że żadna instytucja zajmująca się socjalizacją dzieci nie wywiera tak silnie pozytywnego wpływu ani nie zapewnia takiego poczucia bezpieczeństwa jak rozsądni, konsekwentni rodzice [wychowujący swoje dzieci] w klimacie ciepłego i odpowiadającego na ich potrzeby domu.
Psychologowie dziecięcy wykazują, że dzieci radzą sobie bardzo dobrze, kiedy mogą działać wspólnie z jedną osobą bądź pracować w niewielkiej grupie złożonej z dwóch do czterech osób. Kiedy jednak spotykają się z grupą o liczebności klasy szkolnej po to, by uczestniczyć w typowych dla szkoły zajęciach, stają się spięte i zestresowane.
Jako rodzic, powinienem mądrze rozważyć, jakiego rodzaju istotą społeczną chciałbym widzieć moje dziecko. Wielu przedszkolaków może faktycznie zostać „zsocjalizowanych”, ale nie bądźcie zaskoczeni, jeśli rozwiną w sobie negatywne zachowania społeczne. To może się zdarzyć nawet wówczas, gdy nauczyciel czy opiekun jest ekspertem. Z drugiej strony, małe dzieci, którym pozostawiono czas na osiągnięcie naturalnej dojrzałości, z większym prawdopodobieństwem staną się altruistycznymi istotami społecznymi, które zdołały rozwinąć w sobie pozytywne wzorce zachowań społecznych.
Jakość społecznych zachowań dziecka zależy nie tyle od liczby dzieci, z którymi zwykło się bawić, ile od jego emocjonalnej stabilności, poczucia własnej wartości i nieegoistycznej troski o innych. Zazwyczaj jest odzwierciedleniem jakości rodzicielskiego przykładu i siły przywiązania do ciepłych, konsekwentnych rodziców.
(...)
Psycholog dziecięcy Urie Bronfenbrenner zauważa, że pozbawienie rodziny jej podstawowej roli w zakresie wychowywania dzieci „jest głównym czynnikiem grożącym załamaniem się procesu socjalizacji w Ameryce”. Zauważa on, że instytucje inne niż rodzina „stworzyły i utrwaliły podzielony na grupy wiekowe, a przy tym często niemoralny i antyspołeczny świat, w którym nasze dzieci żyją i dorastają”. A instytucjami, które w największym stopniu - ze względu na ich strukturę i ograniczoną troskę [o dzieci] - przyczyniły się do tych społecznie niszczących zjawisk, są nasze szkoły (Bronfenbrenner, Two Worlds of Childhood - U.S. and U.S.S.R., strony 152 and 153).
Dr Raymond S. Moore, Jak socjalizować małe dzieci?
Autor jest głównym autorem takich poradników dla rodziców jak „Lepiej późno niż wcześnie” (Better Late than Early, Reader's Digest - McGraw Hill, 1976), „Szkoła może poczekać” (School Can Wait, Brigham Young University Press, 1979) oraz współautorem ponad 30 innych książek na temat małych dzieci i rodziny.
Całość artykułu TUTAJ
czwartek, 25 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz