czwartek, 22 listopada 2012

Ojcowie, jesteśmy ekranami

Kiedy mówimy o ojcostwie to nie mówimy o czymś co jest jakimśdodatkiem, bonusem do naszego powołania. Bóg nie jest Ojcem niejako przy okazji. Nie jest Ojcem po godzinach pracy. Ojcostwo należy istoty Boga, co oznacza, że kiedy Bóg nazywa nas „ojcami” to robi coś niesamowicie ważnego dla naszej tożsamości. Określa nasze powołanie poprzez to kim jest On sam.

Apostoł Paweł napisał Efezjanom: Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi bierze swoje imię. (Efezjan 3:14-15).

Nie mówimy więc o Bogu jako o Ojcu ponieważ mamy jakiś niezależny, własny wzorzec męskości, ojcostwa tu na ziemi i odnosimy go do Boga w niebie. Jest odwrotnie. Nazywamy Go Ojcem, a nie Matką lub Pierwszą Przyczyną ponieważ takim nam się objawił, tak nam się przedstawił.

Czyli to nie mężczyzna jest źródłem męstwa. Raczej jako mężczyźni nosimy na sobie męstwo, które ma źródło w Bogu. Zatem jesteśmy ekranami męstwa, a nie projektorami. Nie tworzymy definicji męskości, ale uczymy się jej od Boga. Na nas Bóg chce wyświetlać charakter swojego ojcostwa. Mamy odbijać Jego cechy w nas. Zauważmy więc, że jako ojcowie mamy niesamowity przywilej uczestniczenia w tym co czyni Bóg Ojciec względem swego stworzenia! To nadzwyczajna rzecz, że będąc ojcami możemy naśladować Boga jako Ojca, rozmieć Boga lepiej jako Ojca, poznawać Go jako Ojca. I wnosić istotę Jego ojcostwa do naszych rodzin!

Biblia naucza, że cały świat jest Bożą wystawą i obrazuje charakter Boga. Niebiosa ogłaszają Jego dzieła – Ps 19:1-6, wszelkiej stworzenie objawia Boga – Rzym 1:19-20. Wszystko w pewien sposób objawia Go i wszystko wokół coś nam mówi na temat Jego chwały, boskości, cech.

Dlatego chcąc zrozumieć na czym polega ojcostwo, co to znaczy być chrześcijańskim ojcem musimy zacząć od podstaw, od początku. Dlatego, że idea ojcostwa nie bierze się z próżni. Nie wynika z faktu, że ktoś akurat tym słowem zechciał opisać naszą rolę jako twardzieli, mężczyzn płodzących dzieci. 

Kiedy więc pytasz się: co to znaczy być dobrym ojcem? Jakim ojcem mam być? – nie powinieneś zaczynać od końca, ale od początku. Od tego kim jest i jaki jest Niebiański Ojciec. 

Kto naucza twoje dzieci?

Jeśli nie nauczysz dziecka, że umarli mogą powstawać z martwych to ktoś nauczy ich, że takie rzeczy nie mają miejsca w świecie, że to jest po prostu niemożliwe. 

Jeśli nie nauczysz, ich, że Bóg wyprowadził naszych ojców z Egiptu to ktoś nauczy je, że nasi przodkowie zeszli z drzew gdzieś w Afryce (D.Wilson). 

Jeśli nie nauczysz dziecka, że autorem małżeństwa jest Bóg oraz że jest ono miłosnym przymierzem jednego mężczyzny i jednej kobiety wówczas ktoś inny nauczy je, że małżeństwo to jedynie społeczna umowa i tak jak czasy się zmieniają, tak samo zmieniają się umowy. Dlatego można majstrować przy ilości oraz płci osób, które chcą je zawierać.

piątek, 2 listopada 2012

Jak walczyć ze smokami czyli o wychowaniu

Moje dzieci uwielbiają gdy czytam im "Opowieści z Narnii". Dobrze znają np. historię Eustachego, który w części "Podróż Wędrowca do Świtu" zamienił się w smoka ponieważ nic o życiu smoków nie czytał . Wolał książki "o eksporcie oraz imporcie" dlatego nie znał dobrze świata. Nie wiedział w jaki sposób może ochronić siebie od bycia smokiem i zachowywania się jak on.

Znaczna część edukacji, którą nabywa wiele dzieci pomija aspekt życia smoków, a skupia się na imporcie węgla brunatnego w Ameryce Południowej. Niekiedy mojemu synowi mówię: "Miałeś bronić swoje siostry przed smokiem, a sam się nim stałeś. Musisz przestać nim być. Grzech to smok w twoim sercu. Czy wiesz kto przyszedł go zabić?". "Jezus".

Dzieci dobrze wiedzą to, o czym nie wie wielu dorosłych - że smoki istnieją. Dlatego uczymy je na temat ich pożywienia, z których najbardziej smakowitym kąskiem jest nasz charakter oraz serce. W kształtowaniu chrześcijańskiego charakteru naszych dzieci nie chodzi zatem o to by chronić je przed ciemnością i jaskiniami, ale o to jak mają zabijać smoki gdy jakiś będzie na widoku. Ich najczęstsze imiona to Pycha, Chciwość, Nieposłuszeństwo, Kłamstwo i Kłótnia. Sztuka przygotowania dziecka do życia w świecie polega na uczeniu ścinania im łbów. Gdy Duch Święty zstąpił na Dawida ściął głowę jednego z nich o imieniu Goliat.

G.K. Chesterton powiedział: "Książka bez czarnego charakteru jest złą książką". Zgadzam się z tym. Aby powieść, film, baśń były dobre muszą mieć w sobie cechy ewangelii, która jest opowieścią o Wielkim Wojowniku niszczącym łeb smoka by uwolnić spod jego panowania Oblubienicę. Zakończenie wszyscy znamy: "wzięli ślub i żyli długo i szczęśliwie". Ewangelia to opowieść z happy endem i wzorzec dla większości baśni, które znamy i kochamy. W każdym z nas jest gdzieś ta ukryta tęsknota do takiego zakończenia historii naszego życia. Dlaczego więc jeszcze nie wstąpiłeś do armii Króla?

Jako rodzice powinniśmy szukać historii dobrze opowiedzianych. Wielu z nas lubi np. "Władcę Pierścieni" ponieważ uczy wielu prawd o świecie, ludzkim charakterze i nt. znaczenia naszych powołań:
- "cokolwiek zobaczycie za tą bramą - pozostańcie na swoich stanowiskach" - pouczał Gandalf
- mówimy dzieciom: nie zachowuj się jak Gollum na widok Pierścienia
- bądź szlachetny i odważny jak Aragorn
- nie musisz zachowywać się jak ork by walczyć z orkami
- kochaj, bądź lojalny i gotowy do poświęceń wobec przyjaciół jak Sam wobec Frodo

Sami musimy się tego wszystkiego uczyć ponieważ jest ogromna różnica między zgrzybiałym konserwatystą, który nie ma ochoty się podnieść znad klawiatury (bo ktoś w internecie się z nim nie zgadza), a radosnym wojownikiem naśladującym Chrystusa w jego męstwie, szlachetności i miłości. Podobnie jest różnica między lekkomyślnym i w ostateczności obojętnym wobec lwa Aslana karłem, który swą bierność tłumaczy głupawym "karły należą do karłów" (dlatego nie biorą udziału w bitwie Narnijczyków z Kalormeńczykami), a Piotrem z wyciągniętym mieczem i okrzykiem "za Narnię!".

Wraz z żoną zwracamy uwagę na trzy aspekty w wychowywaniu naszych dzieci:
- poprzez nauczanie - kiedy przekazujemy formalne instrukcje podczas nauczania domowego, jazdy samochodem, wycieczki do lasu, wspólnych gier czy podczas codziennej rodzinnej społeczności przy czytaniu Biblii
- poprzez osobisty przykład - pamiętając, że dzieci widzą więcej niż słyszą.
- poprzez modlitwę - codziennie w gronie rodziny, w indywidualnych modlitwach oraz w kościele

Jako chrześcijańscy rodzice starajmy się pamiętać, że pracujemy w "blasku wiecznych rezultatów" (C. Van Til) dlatego nawet jeśli nikt nie widzi naszych wysiłków - dostrzega je Bóg. Każdy ugotowany posiłek, każda zmieniona pielucha, każda uprana koszula, wymienione koło dziecięcego rowerka, dobrze opowiedziana  historia ma znaczenie. Bóg widzi nasz wysiłek. I docenia go.

O ojcostwie w Malborku

Tu mam mieć dwa wykłady na temat ojcostwa. Zapraszam.